sobota, 13 lutego 2010

Wiersze i modlitwy



Kiedyś, podczas spotkania, Ania rozdała nam różne utwory. Nie pamiętam a propos czego, ale były naprawdę piękne. Oto jeden z nich:

Spotkanie
Usłysz mnie, o Panie!
Mówiono mi, ze nie istniejesz,
a ja, jak ten idiota, wierzyłem w to.
Ale pewnego wieczoru,
jakby przez dziurę jakiejś starej bomby,
zobaczyłem niebo.
I nagle zdałem sobie sprawę,
że powiedziano mi kłamstwo.
Gdybym zadał sobie odrobinę trudu,
aby przyglądać się uważnie temu, co stworzyłeś,
mógłbym natychmiast spostrzec,
że ci, którzy to mówili, robili wszystko,
aby mi nie powiedzieć, że kot to kot.
Czy to nie dziwne, że musiałem
znaleźć się w tym piekle po to,
aby znaleźć czas na to, aby spojrzeć ci w twarz!
Kocham Cię bezgranicznie...
i pragnę abyś o tym wiedział.
Za chwilę będzie straszna bitwa.
Kto to wie?Może zawitam u Ciebie już dzisiaj wieczorem.
Nie byliśmy dotąd wielkimi przyjaciółmi,
i dlatego trwożę się, mój Boże,
czy będziesz na mnie czekał przy drzwiach.
Spójrz: widzisz jak płaczę!
Widzisz mnie, jak się rozklejam!
Ach, gdybym poznał cię wcześniej...
Tak, idę! Muszę już iść.
Czy to paradoksalne:
Teraz, kiedy Cie już spotkałem,
nie boję się śmierci.

Do zobaczenia!

Modlitwa znaleziona w plecaku pewnego żołnierza, który zginął pod Monte Cassino - rok 1944.

Często czytam tę modlitwę. Na początku mnie zachwyciła, po jakimś czasie jednak przyszły pewne wątpliwości. Nie chcę jednak narzucać mojego punktu widzenia. Proponuję po prostu zastanowić się nad nią..

Istnieje mnóstwo pięknych utworów, podzielmy się nimi choćby na tym blogu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz